sobota, 17 maja 2014

Praktycznie dla mamy z owadem:)


W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie
I Szczebrzeszyn z tego słynie.
Wół go pyta: ”Panie chrząszczu,
Po co pan tak brzęczy w gąszczu?”
”Jak to – po co? To jest praca,
Każda praca się opłaca.”

”A cóż za to Pan dostaje?”
”Też pytanie! Wszystkie gaje,
Wszystkie trzciny po wsze czasy,
Łąki, pola oraz lasy,
Nawet rzeczki, nawet zdroje,
Wszystko to jest właśnie moje!”

- Jan Brzechwa
”CHRZĄSZCZ

A co Wy na taka broszkę z okazji dnia matki ?:)

Moja broszkę zgłaszam na wyzwanie sklepu http://www.sklep.ekaleta.com/
Które ma taki sam tytuł jak i mój post:)
Kryształek Swarovskiego, koraliki od #TOHO i #Preciosa Ornella.

A całkiem serio to jest to prezent dla pewnej mamy:)






Żeby nie było:)
Do zrobienia tej broszki zainspirowało mnie zdjęcie znalezione w internecie,ktoś właśnie namiętnie robił owady, chciałam nawet wstawić odnośnik , ale nie mogę nigdzie teraz znaleźć zdjęcia :(


Zakładka do ksiązki - w zieleni

Na dniach powstała zakladka do ksiązki.
Miała być cała w zieleni.

Chyba każda firma jest w tej zakładce, od  #Miyuki, #Preciosa Ornella, po #TOHO i #FP.
Podoba mi się ten mix metalu i zieleni, bardzo klimatyczna wyszła .







czwartek, 15 maja 2014

Kolczyki sutasz w kolorze burzowych chmur

W międzyczasie szyłam prezenty, dla trzech kobiet.
To tak ramach akcji na FB za pierwsze 100 polubień.
Pierwsza Pani zażyczyła sobie kolczyki granat z szarością - więc one jako pierwsze ujrzą światło dzienne:)






Komercyjnie , w przerwie nauki sznura koralikowego takie tam ... bransoletki

Ostatnio koleżanki poprosiły o kulkowe bransoletki, więc kilka wrzucam...







poniedziałek, 12 maja 2014

Zawzięłam się , nauka sznura koralikowego

Próbowałam tego sznura z milion razy...
Za każdym razem z fiaskiem.
W końcu wiem czemu:)
Kuzynko Natalio Z. dziękuję za uświadomienie,że źle rozumiem nomenklaturę w pewnym opisie - taki prozaiczny wyraz PĘTELKA :)

Pierwszy sznur zaczęty....



poniedziałek, 5 maja 2014

Turkusowa kawa


Niektórzy w majowy weekend mogli swobodnie szyć:)
A niektórzy mieli gości i mogli szyć mniej swobodnie:)

No wiec szyli, i uszyli... taka kawa z turkusem:)







środa, 16 kwietnia 2014

wtorek, 15 kwietnia 2014

Bransoletka - tak na rozluźnienie

Jak przerywnik pomiędzy twórczością powstała bransoletka dla mojej przyjaciółki (a nawet komplet)
Chociaż tylko tą jedna jakoś miałam wenę fotografować:)




 


A tutaj w towarzystwie :)


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Potyczki z Shibori

Na początek trochę historii.
Około rok temu szukając inspiracji znalazłam prace wykonane z jedwabiu shibori.
Nic mi to nie mówiło , jak i Wam teraz:)
Zaczęłam szukać informacji na ten temat. Godziny czytania i oglądania filmików :)
W skrócie.
Jest to jedwab farbowany tradycyjną, bardzo starą metodą.
Jedwab jest odpowiednio układany do farbowania, jest multum filmików na YT.
Mi najbardziej podobał się taki o już wiekowych kobietach, które mozolnie np. wiążą supełki na jedwabiu, aby po farbowaniu miejsca po supełkach  tworzyły fenomenalny wzór rozet.
Długo by pisać.
Zaczęłam szukać tego w sklepach w całej Europie , co nie jest takie proste jak się okazało, prosiłam również o pomoc koleżanki rękodzielniczki z poza granic naszego kraju.
Jedynym sposobem było zamówienie tego z Chin , czy Japonii, lub USA.
Traf chciał,że jedna z polskich koleżanek zaryzykowała, zamówila sporo i zechciała odsprzedać.
Sam jedwab jest drogi,ale chęć spróbowania pracy z nim była silniejsza:)
To moja pierwsza praca, po niej wiem co mogłabym lepiej, jak się układa w pracy itp.
Kupiłam 3 różne wersje kolorystyczne więc pierwsze koty za płoty:)
Następne będą tylko piekniejsze:)

 Tutaj początki pracy i obmyślanie koncepcji:



Tutaj bransoleta w szybkim rzucie - zapięta:


Oraz w całej okazałości:


Zapięcie na dwa guziczki:)


Z tyłu podklejona i podszyta eko-skórką, brzegi wykończone koralikami.




czwartek, 27 marca 2014

Królowa

Ostatnio obudziła się we mnie potrzeba tworzenia....
Bardzo się cieszę, choć co siadam do swojego magicznego kącika nie mogę z niczym ruszyć.
Może dlatego biorę udział w organizowanych wyzwaniach, bo przymusowy tytuł powoduje,że człowiek przeszukuje meandry swojego umysłu...
Nawet jeśli nie ma pomysł szuka się inspiracji .
Właśnie ten proces twórczy jest jednym z tych przyjemnych momentów, gdzie człowiek myślami przenosi góry, a dopiero potem rozum dochodzi do głosu i cichutko szepcze "mierz siły na zamiary".
Ale przecież o to chodzi, by za każdym razem przesuwać granicę i wyobraźni i swoich słabości coraz dalej.

Rozkręcone myśli ogłosiły swoje wyzwanie pod tytułem BAJKOWA.


Bardzo szeroki temat - mnóstwo pomysłów kłębi mi sie w głowie - niestety czas ma swoje ramy więc po okrojeniu swojej wyobraźni mam dwa dominujące pomysły:)
W tym poście jeden z nich.

Mi bajki na pierwszy rzut kojarzą się z oklepanym "dawno dawno temu, za lasami za górami:) "
W rozbudowanej wersji za siedmioma górami, za siedmioma rzekami:)
A potem zawsze był król i królowa, albo księżniczka i książę.
I ???


Dlaczego nie królowa???
KRÓLOWA ! 

Czyżby??:)
Tak,  popełniłam królową z bajki:)

A jak królowa , to wyrazista:)
W bajkach zwykle zła:)
A niech będzie ta królowa :)


 Ta poniżej, to królowa co mi wpadła w oko:) no i  jest złą królowa , wyrazista i na dodatek w całkiem nowoczesnej wersji.


A co myślicie o mojej królowej ?:)






A technicznie? Swarovski, Preciosa Rocaille, Fire Polish i Toho.


PS. Powinnam dodać,że wisior ten ma specjalną misję:)
Moja przyjaciółka zechciała wystąpić w "mojej królowej" na bankiecie porshe.
Więc czuję się bardzo zaszczycona, że na tą elegancka imprezę i jakby nie było ekskluzywną, zabiera jako efektowny dodatek właśnie to :)
Cinderella Dziękuję:)

A może by...

Ostatnio człowiek zabiegany - więcej wyzwań w domu jak miejsca na artystyczne historie.
Pierwszy kwartał nie był najpłodniejszy,ale może pomimo natłoku codzienności nie było też uduchowionej potrzeby - weny na twórczość.

Pewnie ominęło mnie wiele fajnych wyzwań - żałuję , choć umiarkowanie, bo wtedy ominęłyby mnie najważniejsze życiowe chwile:) A te też są u mnie w cenie.
Za chwilkę opublikuję nowo popełnione wyzwanie, bo ,żeby nie było ,że kompletnie nic nie robię:)
Tymczasem...

LORELEI

A cóż to takiego to Lorelei?
Samo imię w mitologi germańskiej,  oznacza syrenę , a także coś atrakcyjnego kuszącego.
Dlaczego Lorelei?:)

Według jednej z legend germańskich było to imię młodej dziewczyny, która po tym jak dowiedziała się o zdradzie kochanka skoczyła z wierzchołka góry w nurty Renu.
Zmieniona w syrenę zwodziła pływających po Renie rybaków, wciągając ich na skały.

Tak tez nazywa się skała Lorelei.
A tak wygląda :)

W głowie kotłują się myśli, o co chodzi z ta wyspa , skała, syreną?
A nic wielkiego:)
To nowy tytuł wyzwania Kreatywnego Kufra:)
Po prostu !



Podejmuję wyzwanie:)
Nie chciałam tworzyć czegoś dosłownego, więc spróbowałam zainspirować się zieloną wyspą i głęboką otchłanią wody.
To właśnie tak kolorystyka zainspirowała mnie do stworzenia kolczyków.
Oto one.



Kolczyki to granatowy sutasz w kolorze toni wody, rozbłyskające promienie słońca na falach to złote koraliki TOHO , a na środku - zielona wyspa -  Preciosa mieniąca się w granatozieleniach...

A na koniec ostatnie zdjęcie, nie wyszło mi najlepiej ponieważ trafiłam na ostre słońce, nie mniej to co uchwyciła migawka jest bardzo urzekające . 
To Lorelei puściła mi oczko,że trzyma za mnie kciuki:)