środa, 30 października 2013

"Coś sobie z tym sutaszem wyjasnijmy...Przemyslenia na nudno"

Sutasz poznałam chyba w 2009 roku... zaczęłam to szyć.
Oczywiście szyłam na czuja, nawet przez myśl mi nie wpadło żeby szukać jakiś tutoriali w you tubie czy gdziekolwiek indziej.. czyli typowy samouk, pierwszych tworów zdjęć nie mam, bo prawie od reki jechały do Stanów ( ale jaja co?:)  pełen lans -ja swoje pierwszy zwyklaki eksportowalam do USA)
Odbiorcą była i jest nadal Brazylijka:) .... żona mojego kuzyna kochająca wszelkie rękodzieło:)

Ale do sedna, bardziej kocham chyba koraliki, z jakaś większą łatwością mi przychodzą , chociaż sutasz chciałabym robić dobrze. Równo.Żeby to co w głowie miało dobry wydźwięk w tym co powstanie...ale nie mam czasami pojęcia co robię nie tak.. Zadałam wolną myśl w grupie sutaszowiczek i...
nadal nie wiem.
Może za bardzo się spieszę, może za bardzo skapię nitkę, albo za bardzo ściska.
No nic kupię nitkę , sznurki i popróbuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz