środa, 19 czerwca 2013

Brazalete - ozdabiamy rączki

Postanowiłam spróbować swoich sil w sznurach koralikowych, chociaż na tę materię jestem jakoś wyjątkowo oporna

Pierwsza , to dzieło szydełkowania - wprawka - pierwsza i matko -męczyłam się. To chyba nie był zbyt dobry dzień, zabrakło cierpliwości? Żmudne okrutnie - u mnie brak efektu :)
Wprawdzie ta już ma właścicielkę, chwilowo mi przeszła ta dziedzina, chociaż nie ukrywam,że chciałabym opanować tę sztukę:)

To pierwsza szydełkowo-koralikowa. Żmudna ręczna robótka.

Kolejna została przeze mnie zrobiona już w prostej technice nawlekania i mieszania:)

Pierwsza z serii ametyst - cieniowana


Z łatwym zapięciem, i na tym zdjęciu chyba dość dobrze wyglądają koraliki,choć to nadal nie jest to co w realu.




Użyłam koralików zwanych silver lined w 3 odcieniach, uwierzcie, że zdjęcie nie pokazuje jak ładnie te kolory się mienią



Próbowałam tez swoich sił w Peyote. Jak Wam się podoba taka dłubanina?



Oplecione rivioli Swarovskiego


To pierwsza ściegiem Peyote - z galwanizowanych koralików
No i na koniec również cieniowana w złocie.
Tu z fikuśnym,ale dość łatwym zapięciem kłódeczka i kluczyk:)


Na ręce naprawdę prezentuje się bardzo ciekawie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz